Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ceandric
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:36, 23 Gru 2010 Temat postu: Devin Townsend |
|
|
Kanadyjski geniusz progresywnego metalu, mastermind nieistniejącego już Strapping Young Lad, wokalista, gitarzysta, klawiszowiec, producent. urodził się w 1972 roku, karierę zaczynał już w szkole średniej, grając na gitarze i basie w lokalnych kapelach. Na poczatku lat 90 rozpoczął prace nad materiałem do swojego solowego projektu Noisescapes, poprzednika Strapping Young Lad. w 1993 roku miało miejsce jego pierwsze poważne wyjście z mroku - został zaproszony przez samego Steve'a Vaia do nagrania wokali na jego płycie "Sex & Religion". Potem już poszło z górki. Devin wydał przez te prawie dwadzieścia lat 11 solowych albumów, 5 pod szyldem Strapping Young Lad, brał udział w kilku pobocznych projektach, ma na koncie też występy gościnne np. z Ayreon czy Soilwork.
Jego muzyka charakteryzuje się przede wszystkim wielką różnorodnością - przesłuchąc płyty po kolei wyraźnie słychać postęp w jego karierze, sięganie po coraz to inne inspiracje, szukanie nowych środków. Poza tym jego muzyka jest dość osobista, pełna autoironicznych tekstów
W przyszłym roku rozpocznie się jego europejska trasa koncertowa. Na pewno odwiedzi Pragę, zobaczymy czy zahaczy tez o Polskę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gothmog
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Tarnów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:43, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Można się tu wypowiadać o SYL'u,nie?
No ale dobra.Słyszałem kilka płyt z solowych wykonań Townsenda,ale poszedł w trochę inne rejony niż bym tego oczekiwał.Natomiast Strapping Young Lad to jakaś kurwa jebana miazga z Alienem na czele.Rzeź połączona z niebanalnym,mechanicznym brzmieniem,ponadto to wstawki czy chuj wi co to jest w tle.Trochę ostatnio nie mogę się przekonać do City i przesłodzonego momentami the New Black,ale okresowo i tak jestem w stanie zapuścić,bo to niezły kawał muzy.Sam wokal Townsenda też jest świetny,przyśniło mi się kiedyś że gościu śpiewa Epitaph z debiutu Krimzonuff.Coś niesamowitego jak ten pojeb wyciągał wysokie partie...trochę pedalsko to zabrzmiało,ale zmyję z siebie szybko ten homoseksualizm-miażdżąca dżądra muza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:51, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
O SYL będzie osobny temat, to nawyżej ci tam posta przeniosę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|