Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arges
Moderator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:42, 25 Gru 2010 Temat postu: Belphegor |
|
|
Jeszcze z Sigurdem:
Austria, rok 1991. Czterech kolesi - Maxx, Sigurd, Helmuth i Chris zakładają death/thrashowy zespół Betrayer. Za tematykę liryczną obierają ciemność, satanizm i antychrześcijaństwo, wydają jedno demko (no, dwa) i szlag ich trafia.
Dwa lata później, w 93' zespół zmienia nazwę na Belphegor, w składzie zostają tylko gitarzyści Sigurd i Helmuth, który od tej pory stać będzie za mikrofonem. Jak się okaże, tych dwóch panów będzie przez 13 lat jedynymi stałymi członkami i filarami grupy. Zmieniali się basiści i bębniarze (na koncertach z Belphem grał nawet sam Tony Laureano), ale trzon H-S pozostawał silny i stabilny. Przez ten czas uformował się również styl grania najsławniejszego obok Abigor austriackiego zespołu. Praktycznie równomierna fuzja death i black metalu, początkowo brudna, chamska i surowa (3 pierwsze albumy), potem przerodziła się w coś dużo ciekawszego i potężniejszego. Mowa o wydanym w 2003 r. Lucifer Incestus, krążku, który pchnął Belphegora na szersze wody. Sound na tej płycie nie jest uber_total_heavy_brutal, ale brzmienie ma coś, co chwyta mnie od razu, można rzec że jedyna w swoim rodzaju mikstura przybrudzenia z melodią i bardzo dobrymi aranżami. Jest to też pokaz umiejętności nowego drummera (Torturera z Mor Dagor), który pojawi się potem na jeszcze jednym albumie i rzecz jasna koncertach.
Dwa lata potem, to będzie rok... aa tak, 2005, na światło dzienne wychodzi (tak jak poprzednik nakładem Napalm Records) Goatreich - Fleshcult, płyta na której Belphegor krocząc po def-blekowej linie odzdzieląjącej oba gatunki, zachwiał się nieco bardziej w stronę deathu. Oba krążki są rewelacyjne, świetne wokale, brudne ale chwytliwe brzmienie i znakomite podniosłe nawiedzone refreny. Za bębnami zaś usiadł koleś o swojsko brzmiącym nazwisku Tomasz Janiszewski vel Nefastus, maszyna do bębnienia.
I przyszedł rok 2006, który przyniósł dwie zmiany - zmianę wytwórni (Nuclear Blast), bassmana i brzmienia. Szósty album austriackiej bestii, opatrzony projektowaną przez Setha (co zresztą widać od razu) okładką i równie ładnym tytułem Pestapokalypse VI, nie posiada już przybrudzonego brzmienia poprzednich wydawnictw. Sound stał się mocarny i kopiący w dupę (zwłaszcza bębny) oraz dużo czystszy. Na bas wkroczył Serpenth (od 2006 r. drugi stały członek bandu), zastępując na tym stanowisku Bartha, ten jednak zdążył nagrać partie basu do paru utworów na płycie (a i tak w ostatecznym mixie basy nagrywał Helmuth, a Serpenth dołączył juz po nagraniu albumu). Płyta, mimo że konkretnie rozdupcająca kosmosy, spotkała się różnym przyjęciem. Belphegor po prostu nieco dojrzał, nagrał więcej epickich i melodyjnych momentów, a czy złagodniał? Chyba nie, skoro to właśnie z tej płyty pochodzi ich chyba najbardziej dopieprzający utwór Pest Teufel Apokalypse, prawdziwy młot, z maksymalnie rewelacyjnym refrenem. Stopy chodzą tam przecudnie, a sama melodia... no miazga po prostu .
Rok 2007. Odchodzi Sigurd, Helmuth i Serpenth zostają sami, po czym przez prawie rok opieprzają się. Ale to nic, bo w końcu podnieśli dupska i razem ze starym kolegą Torturerem oraz nowym gitarowcem Morluchem nagrali w 2008r. Bondage Goat Zombie. Płytę naprawdę dobrą, na której jest tylko jeden pomijany przeze mnie utwór. Mowa oczywiście o Sexdictator Lucifer, który jest obiektem uwielbienia i wychwalania przez ludków, czego mój mały rozumek nie pojmuje. Subiektywnie najsłabszy utwór na płycie, a skrajnie subiektywnie zupełnie zbędny. Ale nie moja płyta tylko Helmutha & Co, może im się podoba...
Jesień tego roku (mamy 2009) - wychodzi Walpurgis Rites: Hexenwahn, kontynująca styl z BGZ... i ponieważ jest to płyta świeża, mogę powiedzieć tylko tyle, że póki co pieruńsko mi się podoba, ale czas przejść do sedna sprawy, czyli o co w Belphegorze tak naprawdę chodzi i czemu jest taki fajny.
Ot, na przykład na nowej płycie znów bębni Nefastus. Sześciopak piwa dla tego, kto odróżni styl Torturera (blekowego drummera) od Nefastusa (defowego drummera). No ok, jakieś tam niuanse są, ale mimo to zachowana jest niesamowite dopasowanie stylu bębnienia do muzyki - i mowa tu o różnych płytach. Jak już jesteśmy przy bębnach - strasznie kręcą mnie momenty, gdzie perkusja zwalnia i jadą same stopy, głównie oczywiście w refrenach. Idzie za tym pewna schematyczność: wściekły blastujący wstęp-szybka blastowana zwotka-jakieś cuś/ew. zwolnienie-refren na stopach-druga przyspieszająca część refrenu-znów blasty + zwrotka, znowu refren, solo, znów jakies wokale + smaczki w aranżu, krótka zblastowana końcówka. Ale każdy zespół ma jakieś patenty na swoje granie, akurat Belphegor ma takie.
S&M. Nie, nie płyta Metalliki, sado & maso. To jest chyba pierwszy zespół z kręgu extremalnego metalu, który na taką skalę wprowadził to do muzyki, tekstów i imejdżu. Ale który facet nie lubi małej dominacji ze strony białogłowej...
Muzyka. Łoo taak, muzyka. A ta mie kręci bardzo bardzo. Również to, że Belphegor nie boi się używać melodii oraz epickich wstawek, przy czym epickie wstawki to przede wszystkim chóralnie growlowane podniosłe refreny. I dobrze, bo to dodaje całości fajnego nawiedzonego klimatu. A nowa płyta - heheh, jesień, noc Walpurgii oraz inne rytuały związane z duchami zmarłych - w każdej kulturze nieco inne, ale siąść sobie w ciepłą jesienną noc pod gołym niebem ze słuchawkami i nowym albumem - baaardzo fajny klimat. Dodatkowo na najnowszym krążku Belphegor wykorzystał trick z BGZ - otóż przedostatni utwór płynnie przechodzi w ostatni, czyli niby oddzielne, a jednak stanowią całość. I inna ciekawostka - ostatnim utworem na nowej płytce jest Hexenwahn - Totenkult, który miał być początkowo tytułem nowej płyty. Okładka nie jest aż tak klimatyczna jak samo święto Walpurgii czy tam innych Wiedźmów/Duchów/Wszystkich Zmarłych, ale muzyka nadrabia, choć wcale przesadnie mroczna i nastojowa nie jest. No bo to jednak Belphegor, a nie Nortt.
Tekstowo zawsze było mniej lub bardziej bluźnierczo (wiadomo wobec jakiego wyznania), ale mimo to Belphegor nigdy nie popadł w przesadną (hmm...) śmieszność w swoich tekstach. Albo po prostu jako fanboj tego nie zauważam.
Huh... od wydania BGZ (a nawet Pestapokalypse) sporo mówi się o tym, że Belphegor się sprzedał. Nie. Belphegor dojrzał i rozwinął niektóre zajebiste pomysły. Obecny Azarath jest na etapie wczesnych płyt austriaków, ale poczekajmy 10 lat - skoro ekipa z Tczewa już teraz sadza chórki i inne inkantacje do swej muzy, to może za te kilka lat będą robić to równie epicko (jak na, ofc, death/black) jak Belphegor. Bo muzycznie i lirycznie bardzo podobnie, z tym że Belphegor używa więcej zajebistych tremolowanych riffów, a Azarath rzeźbi jednak głównie w deathie.
Dyskografia (tylko długograje):
The Last Supper (1995)
Blutsabbath (1997)
Necrodaemon Terrorsathan (2000)
Lucifer Incestus (2003)
Goatreich - Fleshcult (2005)
Pestapokalypse VI (2006)
Bondage Goat Zombie (2008)
Walpurgis Rites: Hexenwahn (2009)
Blood Magick Necromance (2011)
Linki? A no dam kilka, miejta i się cieszta:
Oficjalna: [link widoczny dla zalogowanych]
Majspejs: [link widoczny dla zalogowanych]
Teledyski i songi... a no tu mamy problema, bo na YT jakość jest wiadomo jaka (czyt. chujowa), ale spróbujmy:
Bleeding Salvation
Lucifer Incestus
Swarm Of Rats
Seyn Todt In Schwartz
Diaboli Virtus In Lumbar Est
Diaboli Virtus In Lumbar Est live
...i dwa wałki z ostatniego krążka, póki co moje ulubione:
Destroyer Hekate
Veneratio Diaboli - I Am Sin
Nowy album, Blood Magick Necromance, który jest właśnie nagrywany, ukaże się w styczniu albo lutym, dokładna data jest podana na oficjalnej stronie zespołu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arges dnia Sob 19:30, 25 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Arges
Moderator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:17, 25 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Rąbanie posta pod postem nie jest tym, co lubię robić, ale raz na miesiąc można, nikt się nie pogniewa.
Zespół na swoim majspejsie udostępnił do odsłuchania pochodzący z najnowszej płyty utwór Impaled Upon The Tongue Of Sathan. Wprawdzie stało się to już 10 grudnia, ale jako że forum ma ledwo 2 dni, więc nie było jak powiadomić. Poza tym za pośrednictwem oficjalnej bądź fejsbukowej strony zespołu możemy zostać odesłani do linka z 30 sekundowym trailerem teledysku nakręconego do w/w utworu.
Sam utwór... hmm. Zaczyna się bardzo przyjemnym, mechanicznym motywem, przerywanym jadącymi tremolami, nie pasuje mi tylko ta 'komputerowa' (albo jak kto woli 'dimmuborgirowa') wstawka po wstępie. Ok, to jest inkantacja, ale brzmi... no, w moim odczuciu psuje efekt. Ale za to refren wynagradza wszystko! Łojezu, ten zespół ma nosa do naprawdę pięknych melodii w refrenach. Solówa typowo helmuthowa, z wajchą. Aha, i bardzo ładna końcówka - też typowo belphegorowa, takie delikatne zimne brzdąkanie to ich znany patent, ale to się sprawdza zawsze.
Nowy drummer Martin Jovanovic jest bardzo ok. Nie jest on co prawda Nefastusem czy Torturerem, ale łupie uczciwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:19, 25 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dawaj lina do tego nowego kawałka bo bym se posłuchał z przyjemnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arges
Moderator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:32, 25 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Pierwszy od góry na ich majspejsie -> [link widoczny dla zalogowanych]
Zresztą linka masz we opisie zespołu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gothmog
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Tarnów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:10, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No to tak...nie będę rozpisywał się o zespole,już to pare razy robiłem,ale musze to napisać-po kiego ciula tak się spieszą z tymi albumami??Szczerze,po tych urywkach ze studia i kawałku dodanym na majspejsie jestem raczej rozczarowany,nic mnie tutaj jakoś szczególnie nie podnieciło,nie wiem z jakiego powodu ale coś mi nie pasi.A już sama okładka i sesja zdjęciowa to na mój gust totalna chujówka...cóż,wiadomym jest,że trzeba poczekać aż album wycieknie/wyjdzie,ale narazie nie zapowiada się to za dobrze.A już napewno powinni na następny raz zrobić sobie z 2 lata przerwy aby jakieś nowe pomysły dojrzały.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gothmog dnia Pon 21:16, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arges
Moderator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:04, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Na majspejsie nowy utwór, tytułowy, czyli Blood Magick Necromance. Trwa 7 minut i jest bardzo fajny, wprawdzie refren trochę zawodzi, bo nie przeżywa się go tak jak tego z Impaled..., ale za to wstęp i riffy, ha!
Gotmok, masz rację, że za szybko wydali ostatnie dwa albumy (Walpurgis i nowy), ale! Jako że na YT był przez tydzień także Discipline Through Punishment (Nuclear Blast usunął), to znam już 3 kawałki z nowego krążka i czuję, że będzie baaardzo smaczny. Musi taki być, żeby nadrobić to, czego nie było na BGZ i Walpurgis....
No bo na BGZ mamy mega zajebisty opener, potem jeszcze Justine..., dwa utwory końcowe i w sumie na tym fajność tej płyty się kończy, niestety. Połowy utworów z niej nie słucham, co stwierdzam z przykrością.
Rytuały Nocy Walpurgii podeszły mi dużo bardziej, ale to nadal nie jest ten Belphegor, którego tak lubię. Znowu fajne były 3, może 4 utwory, zwłaszcza Veneratio Diaboli - I Am Sin, reszta owszem - przyjemna, ale to nie uratuje płyty. No i za mało "młota" w brzmieniu.
Blood Magick Necromance ma, z tego co do tej pory usłyszałem, bardzo mocarne, epickie brzmienie, trochę bombastyczne, no ale w końcu nagrywany był w Abyss. I... tak, nowoczesne i czyste. Diabuowi pewnie bardzo podejdzie, bo on lubi klarowne produkcje x)
Ja tam wolę jednak, jak trochę piachu zostaje, bo wtedy zachowywana jest moc, no ale jak się nagrywa dla NB, to drugiego Goatreich-Fleshcult nagrać nie można.
Aaa, Gotmok, i odwal się od nowej okładki, jest bardzo ładna!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arges dnia Śro 17:06, 19 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:12, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
HA!
To teraz się spuścicie panowie-
ALBUM WYCIEKŁ DO NETA!
\M/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VaginalCannibal
Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z Ciemnogrodu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:34, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jebie mnie to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loop3RiCan
Dołączył: 17 Sty 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:59, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Są za mało hippie by mi się chciało tego słuchać :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:26, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No nie pierdolcie, że jeszcze nikt nie słuchał?
Ja jestem w trakcie już któregoś z kolei ale opinia jeszcze nie do końca wyrobiona.
Ale już mogę napisać, że jest bardzo dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astaroth
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sadbre Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:44, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Słuchałam i mie się w cholerę podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zakopane Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:23, 25 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Arges będzie pewnie trochę narzekał, bo siarki już nie ma w ogóle, krystaliczne brzmienie i produkcja. No i zdecydowanie jest to najmelodyjniejszy album jaki panowie z Belphegora nagrali.
I dlatego mnie rozpierdala i mam ochotę go słuchać i słuchać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astaroth
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sadbre Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:58, 25 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Diabeu napisał: | I dlatego mnie rozpierdala i mam ochotę go słuchać i słuchać |
Przyłączam się, bo zajebisty jest w cholerę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|