devil_113
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Jastrzębie-Zdrój Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:46, 12 Sty 2011 Temat postu: Agnostic Front |
|
|
Agnostic Front – amerykańska grupa muzyczna grająca hardcore punk oraz crossover thrash. Jest jedną z najbardziej znanych hardcore punkowych oraz crossoverowych kapel na świecie.
Została założona w 1982 roku w Nowym Jorku przez Vinniego Stigmę (gitara) i Rogera Mireta. Do oryginalnego składu w 1982 roku dołączyli Ray Barbieri (perkusja) i Adam Moochie (bas). Ich debiutancka EP-ka United Blood ujrzała światło dzienne w 1983 roku. Do dziś jest to rarytas wśród fanów zespołu, gdyż brzmienie na tej EP to typowy czysty HC. Płytą, która wyniosła Agnostic Front na przód amerykańskiej sceny hardcore skupionej wokół słynnego CBGB’s była Victim In Pain (1984). Za bębnami zasiadł wtedy Dave Jones zastępując Barbieriego. AF dali sporo koncertów m.in. z takimi kapelkami jak The Cro-Mags i Murphy’s Law.
Wydany w 1986 roku album Cause For Alarm był produkcją, którą ciężko było ukończyć ze względu na stałe zmiany składu i problemy osobiste. Wydany w Combat Records Cause For Alarm zawierał thrashmetalowe wpływy, kreując nowy gatunek nazywany crossover. Z nowym składem w 1987 roku nagrali kolejny album Liberty And Justice. Scena hardcore przeżywała wtedy drobny kryzys, dlatego na płycie usłyszeć można punkowe dźwięki z wkrętami thrashowymi i metalowymi gitarowymi solówkami. Niedługo później Miret został aresztowany za posiadanie i zażywanie narkotyków. W więzieniu pisał nowe kawałki podczas gdy Stigma z resztą zespołu odbył pierwszy koncertowy tour po Europie. Texty napisane przez Mireta zasiliły płytę One Voice (1992), przy nagrywaniu której udział wzięli członkowie kapel Madball i Sick of It All.
Ostatni koncert przed pierwszym 4 letnim zawieszeniem działalności grupy miał miejsce w CBGB’s w 1993 roku i nazywał się Last Warning. Został potem wydany razem z pierwszą, odświeżoną EP-ką United Blood. Vinnie Stigma stwierdził, że nie podobało mu Last Warning i że nie cierpi tego albumu.
W 1997 roku muzycy Agnostic Front za sprawą Stigmy i Mireta wrócili do grania. Zaczęli nagrywać dla Epitaph Records (gdzie nagrywa m.in Bad Religion). Za bębnami usiadł Jim Colletti, a Rob Kabula grał na gitarze basowej. W tym składzie ich najlepszy album Someting’s Gotta Give ze znakomitym utworem „Gotta Go”, który stał się dla wielu hymnem. W Wielkiej Brytanii płyta wyszła pod tytułem „Today, Tomorrow, Forever”. W 1999 roku wyszła Riot, Riot, Upstart również wysoko oceniana przez krytykę. Publika uwielbiała ich nowy styl, będący mieszanką hardcoru, punka i oi!. W 2001 wyszła kolejna świetna płyta Dead Yuppies, najbardziej dojrzała pod względem muzycznym. W 2002 roku Miret pracował nad solowym projektem „Roger Miret And The Disasters”, będącym typową kapelą punk/oi!.
Ostatnimi dwoma albumami, niezbyt dobrze przyjętymi przez publikę, były Another Voice (2005) oraz wydany w 2006 double DVD/CD pack Live In CBGB’s zarejestrowany 14 kamerami koncert w stylu „powrotu do korzeni”. Grupa wydając ten koncert starała się uratować podupadające CBGB’s.
Albumy
United Blood (EP) 1983
Victim in Pain 1984
Cause For Alarm 1986
Liberty And Justice For… 1987
Live at CBGB 1989
One Voice 1992
Last Warning 1993
Raw Unleashed 1995
Something’s Gotta Give 1998
Riot! Riot! Upstart 1999
Dead Yuppies 2001
Working Class Heroes 2002
Another Voice 2004
Warriors 2007
DVD/VHS
Live at CBGB’s DVD 2006
Zaraz za Sick of it All moi ulubieni przedstawiciele nurtu NYHC. Są twórcami chyba najsłynniejszego hardcore'owego hymnu "Gotta go". Nagrali kilka znaczących dla nurtu płyt na czele z "Someting’s Gotta Give", na żywo nie kopią już tak mocno jak ich pobratańcy z SOIA czy inne ziomki z ich miasta - Pro-Pain, ale i tak ich koncert jest warty przeżycia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Niszczuk
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:33, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
znam tylko SGG i Warriors - to drugie ktoś polecał mi ze względu na rzekome romanse z crossover thrashem. obie płyty bardzo dobre, choć pierwsza przekonuje mnie, że hc punk to nie jest raczej gatunek dla mnie i jedna płyta na kwartał mi wystarczy w zupełności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|